sobota, 6 sierpnia 2011

dzień piwa

inaczej:

popołudnie spędzone we trójkę: 2+1, gdzie "1" to ja. panorama na miasto, koce, piwo, chipsy, słońce i muzyka.

inaczej:

tak właśnie wyobrażam sobie spędzanie czasu z bliskimi. usiąść na szczycie górki - ponad betonem i codziennością - wśród traw i białych kwiatków. ona zrywa kilka, siada i wylewa piwo. spodnie mokre, dupa mokra - my w śmiech. potem suszenie "mokrym do słońca", głupie telefony od młodej i inne śmieszne opowieści.

inaczej:

tak sobie siedząc i milcząc, słuchamy brand new, coldplay, oglądamy ewolucje szybowcowe i zadymioną okolicę. magiczna atmosfera.
chmury zawieszone na drutach telegraficznych i zachód słońca.


tak to się wszystko przeplatało tego popołudnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

proszę wybrać 'nazwa / url' by wpisać adres swojej strony