niedziela, 21 czerwca 2015

przesiliło się

it's the alcohol talking.
and bike.
and music.
and early autumn.

nie spodziewałem się jej znaleźć w wigilię przesilenia. a tu proszę, taka niespodzianka.

ponad 5h sam na sam.
zastanawiałem się kim się stałem, czy dorównałem oczekiwaniom? czyimkolwiek?

bo sam na siebie planu nie miałem, nie mam.
nie wiem. trochę jak jon, tylko że on umarł. (<-wyżej)
czasem chcę skoczyć, czasem wyjechać lub jebnąć wszystko.
co raz częściej jednak chcę cofnąć się do tego momentu w którym coś poszło nie tak. jak w filmie. cofnąć taśmę, znaleźć daną klatkę i ruszyć 'od checkpointu'. gdzie? kiedy? patrz wyżej.

widzę ich, na moment coś świta i znika. sklep / park / światła / chodnik. dziś dwójka.


zastanawiałem się wczoraj: czemu ja tak bardzo lubię wczesną jesień?
pomyślisz: pojebany! środek czerwca, początek lata, koniec wiosny, czerwca; lato w pełni, do jesieni jeszcze 3 miesiące, liście już żółte, szkoła tuż.
pomyślę ponownie.


dziś dwójka, wczoraj to już nie pamiętam dokładnie. ile jutro?

boję się sierpnia. nie jestem do końca przekonany o tym, że chce być sam. jednak kolejny rok za mną, kolejny rok nic się nie zmienia.




ile jutro? jutro nie chcę wychodzić z domu. tylko że dziś też nie chciałem, a jednak 3 godziny po partynicach jeździłem.
jakaś wizja dawnego mnie. znajomi. bez twarzy i w kapturach.
-----------------------------------------

zapytasz: co u ciebie?
odpowiem że wszystko ok. zawsze.
tylko że nigdy nie było ok, bo nie wiem co to ok. zawsze jest jakoś. jakoś to nie ok. czyż nie? (patrz wyżej?)


eksperymentuję z marzeniami, nie czuję się i nie czuję. no właśnie.
pisałem rok temu ile to różnych uczuć doznałem i przeżyłem. ten rok jakoś to zmienił. poza festiwalową radością i nienawiścią, nie potrafię przypomnieć sobie żadnego innego uczucia. trwam w nicości zapełnianej pracą. nieudolnie, dowodem jest dzisiejszy wpis.
i takie coś znalazłem. przypadek? (<-)





typowa, sierpniowa rozkmina dopadła mnie już w czerwcu. w głowie w kółko:
it's coming
it's coming
it's coming soon

here's why:
cause you are the ocean
and i'm good at drowning
sierpniu, proszę.


i just just hope...
love always,
charlie


wtorek, 9 czerwca 2015