sobota, 31 stycznia 2015

lasem



chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy
i sapię w wąskiej norze oddechem włochatym.
czy to prawda, że żyłem rybą przed potopem
i że jestem dziś wilkiem kochającym kwiaty?
jakże płyną te sosny? sierść ma zapach ostry.
patrzę wam prosto w oczy, a krok mój jest wiekiem.
gdzie las się kończy nagle fioletowym ostem -
- myśliwy z psem, który też był kiedyś człowiekiem.

~ leśmian


to you*

*post z października, powstawał w bólu, bardzo niedokończony.
po długich przemyśleniach zdecydowałem jednak wrzucić go w takiej wersji.


cracks in the ceiling, crooked pictures in the heart
countin and breathin, i'm leaving here tomorrow
they don't know, i'd never do you any good

laughin is easy, i would if i could

ain't gonna worry
just live till you die, wanna drown
with nowhere to fall into the arms of someone
there's nothing to save i know
you live till you die

-------------------------------------------------------------

nienawidzę tej części mnie, której zależy na tobie.
mówisz że chcesz żebym był.
szkoda że nie został sprecyzowany dystans tego mojego bytu.

teraz próbujesz czegoś nowego.
podobno dobrego dla mnie. przynajmniej tego się domyślam.
podobno ty.

przecież nie powiedziałem ci o moich przemyśleniach.
nie było kiedy, wszak nie rozmawiamy.
i widzisz - nie wiem co z tego będzie - bo wyszło bardzo, bardzo na siłę.










live till you die, i know

loosing a feelin', that i couldn't give away
countin and breathin, disappearin in the fade
they don't know, i'd never do you any good

stoppin and stayin, i would if i could

ain't gonna worry
just live till you die, wanna drown
with nowhere to fall into the arms of someone
there's nothing to save i know
you live till you die

czwartek, 29 stycznia 2015

dream on

jeździłem dziś po moim domowym mieście na desce.
wszystkie najbliższe, fajne miejsca.
no i szło mi bardzo dobrze.
tyle radości.