czwartek, 26 września 2013
back to ...
wczoraj.
35km na rowerze, wielka pętla wokół wrocławia (tour de wrocław?)
w uszach reanimation.
poczułem ten klimat.
końcówka podstawówki, początek gimnazjum.
ta muzyka, ta gra, ta otoczka, to powietrze. zimno. późna jesień, chmury i wiatr.
minuty, godziny.
początki.
-----------
---------
when I look into your eyes there's nothing there to see
nothing but my own mistakes staring back at me
nothing but my own mistakes staring back at me
i've lied to you
this is the last smile that i'll fake for the sake of being with you
everything falls apart
even the people who never frown eventually break down
this is the last smile that i'll fake for the sake of being with you
everything falls apart
even the people who never frown eventually break down
everything has to end
you'll soon find we're out of time left to watch it all unwind
the sake of being with you
everything falls apart
even the people who never frown eventually break down
the sacrifice is never knowing
why i stay with you
when you just push away
no matter what you see
you're still so blind to me
i've tried, like you, to do everything you wanted to
this is the last time
i'll take the blame for the sake of being with you
this is the last time
i'll take the blame for the sake of being with you
reverse psychology is failing miserably
it's so hard to be left all alone
telling you is the only chance for me
there is nothing left but to turn and face you
when i look into your eyes there nothing there to see
nothing but my own mistakes staring back at me
asking why?
the sacrifice of hiding in a lie
the sacrifice is never knowing
it's so hard to be left all alone
telling you is the only chance for me
there is nothing left but to turn and face you
when i look into your eyes there nothing there to see
nothing but my own mistakes staring back at me
asking why?
the sacrifice of hiding in a lie
the sacrifice is never knowing
magia wokalu, muzyki i tekstu. święte 3.
-------
wszystko ze sobą połączone. chaos tej notki uspokaja mnie niesamowicie.
druidzi, nekromanci, zabójczynie. cała mitologia.
najlepsza gra.
najlepsi ludzie.
2002 <3
-------
wszystko ze sobą połączone. chaos tej notki uspokaja mnie niesamowicie.
druidzi, nekromanci, zabójczynie. cała mitologia.
najlepsza gra.
najlepsi ludzie.
2002 <3
moooo
niedziela, 22 września 2013
dfq
dzień dobry.
poproszę bana na sklepy odzieżowe i alkoholowe.
dożywotni? oh dziękuję i pozdrawiam.
w zamian poprosiłbym o wejście do sklepu z mózgiem.
oh, nie można?
cóż...
a ma pan makaron?
poproszę bana na sklepy odzieżowe i alkoholowe.
dożywotni? oh dziękuję i pozdrawiam.
w zamian poprosiłbym o wejście do sklepu z mózgiem.
oh, nie można?
cóż...
a ma pan makaron?
sobota, 21 września 2013
09
ostatnio faza lekko obrazkowa.
z rozmyślań miejskich: kto obija mordy żulom? sami siebie napierdalają w walce o lepszą ławkę do spania? urządzają turnieje w których zwycięzca bierze wszystko? drechy? policja?
mam nadzieję, że nigdy się tego nie dowiem.
ja natomiast swój plan na starość wprowadzam już od kilku dni - 'relakszę' się przed południem w bąbelkach z emerytami. zaklepuję miejscówę. aquapark.
najgorsze jest to, że dziadki nie pierdolą się w tańcu i w szatni bujają się na waleta. wzrok w dół i róbmy swoje.
-------------------------------------------------------------------
przez 9 miesięcy pracy nauczyłem się kilku przydatnych rzeczy.
ale.
wiedza wiedzą, ważniejsze są poznane tysiące znaczeń słów: węgorz i pruć.
skoro juz o pracy, to tak właśnie się ostatnio stołowaliśmy.
prawie pół kilko mięsa, ser, sałata, pomidor i pieczarki z grilla. kompozycja, marynata krowy, wykonanie i konsumpcja - wszystko ja :D
dzień wcześniej były szaszłyki z kury, pieczarek i papryki.
-----------------------
siedzę, czytam książki mastertona (aktualnie aniołowie chaosu), lub gapię się w okno słuchając na korna. nowa płyta już blisko!
z rozmyślań miejskich: kto obija mordy żulom? sami siebie napierdalają w walce o lepszą ławkę do spania? urządzają turnieje w których zwycięzca bierze wszystko? drechy? policja?
mam nadzieję, że nigdy się tego nie dowiem.
ja natomiast swój plan na starość wprowadzam już od kilku dni - 'relakszę' się przed południem w bąbelkach z emerytami. zaklepuję miejscówę. aquapark.
najgorsze jest to, że dziadki nie pierdolą się w tańcu i w szatni bujają się na waleta. wzrok w dół i róbmy swoje.
-------------------------------------------------------------------
przez 9 miesięcy pracy nauczyłem się kilku przydatnych rzeczy.
ale.
wiedza wiedzą, ważniejsze są poznane tysiące znaczeń słów: węgorz i pruć.
skoro juz o pracy, to tak właśnie się ostatnio stołowaliśmy.
prawie pół kilko mięsa, ser, sałata, pomidor i pieczarki z grilla. kompozycja, marynata krowy, wykonanie i konsumpcja - wszystko ja :D
dzień wcześniej były szaszłyki z kury, pieczarek i papryki.
-----------------------
siedzę, czytam książki mastertona (aktualnie aniołowie chaosu), lub gapię się w okno słuchając na korna. nowa płyta już blisko!
poniedziałek, 16 września 2013
środa, 11 września 2013
wilderness
jakie to piękne.
wczoraj byłem w domu, gdy innym dopiero odjeżdżał autobus.
dziś, po piwie i zielonym, jestem jak trzeźwy i bez fazy o tej samej na biskupinie.
przeprowadziłem się. aktualnie są plusy, wkrótce może pojawić się ich więcej.
myślenie != działanie
holy mountain
wczoraj byłem w domu, gdy innym dopiero odjeżdżał autobus.
dziś, po piwie i zielonym, jestem jak trzeźwy i bez fazy o tej samej na biskupinie.
przeprowadziłem się. aktualnie są plusy, wkrótce może pojawić się ich więcej.
myślenie != działanie
holy mountain
Subskrybuj:
Posty (Atom)