poniedziałek, 7 grudnia 2009

środa, 26 sierpnia 2009

dwadzieścia jeden razy w

kolejny rok - jak co rok. teraz może trochę odważniej, bez oglądania się na innych.
dwa kolejne weekendy w w. i w. były sympatyczne. dwie grupy i ja jedynym łącznikiem 19 osób.
okazuje się, że n. nie jeździ do w. do znajomych. a może i jeździ, ale bardziej to do chłopaka. co mnie podkusiło, żeby z nimi do sklepu iść?
jeszcze tydzień, jeszcze miesiąc. brand new, dead by sunrise, breaking benjamin - nowe siły dla mnie.

cdn

piątek, 31 lipca 2009

quietly

we arrive

just let it all go
you're left
so am i
we go insane
let it all go
you're left
so am i
we leave all inside

you can't go on with your lies
it's a fact we can't deny
if you have to go
please go quiet, please go quietly
guano apes

czekam na to, co przyniesie jutro...

poniedziałek, 20 lipca 2009

po miesiącu

ot takie tam.
wiem, na przykład, że nie uczę się na uczelni, tylko w gigantycznej maszynie losowej. jeśli nie wylosujesz zaliczenia, to nic już nie możesz zrobić.
ostatnio mam coś za dużo wolnego czasu. chciałem iść do roboty, ale w multikinie mają pełny skład, a w hipermarketach nie potrzebują ludzi do wykładania towarów ani wypakowywania z tirów. wygląda na to, że jednak po ósmym pojadę do domu na dwa miesiące wakacji.

a te rekalmy na blogu to ...