poniedziałek, 1 sierpnia 2011

deszcze niespokojne

kolejny dzień pada. ale nie narzekam - aktualnie pogoda odpowiada mojemu samopoczuciu. nic nie chce mi się robić, na nic nie mam ochoty.

praktycznie cały weekend przeleżałem słuchając muzyki. mimo tego, dziś wstałem dopiero o 10:30. umyłem się, zjadłem śniadanie słuchając brand new. czuję się taki wypoczęty i spokojny.

naszło mnie także na dziwne przemyślenia, ale to temat na inną notkę.

-----------------------------------------------------------------------
nocami nawiedzają mnie przeróżne sny.

w jednym z nich uczestniczyłem w egzorcyzmach mojej siostry. tak się jakoś stało, że w pokoju zostałem z nią sam na sam - no i oczywiście wtedy zaczyna się dziać. na twarzy ma jakąś chorą maskę i patrząc mi w oczy uciska nią na moje zęby. gdy zaczęło boleć - obudziłem się.

drugi - nocą dojeżdżałem tramwajem na rondo reagana. po otwarciu drzwi rozległy się strzały - jakaś psychopatka strzelała z pistoletu do ludzi. wysiadłem z tramwaju i uciekłem w stronę budynków polibudy (nie wiem jak). pani kontynuowała strzelanie na przejściu dla pieszych pod grunwaldzki center. zacząłem ją wyzywać od najgorszych żeby zwabić ją w miejsce w którym nie będzie ludzi. pobiegła za mną, dwa razy do mnie strzelała. skręcając w norwida krzyknąłem: "mnie nie zabijesz frajerko". słyszałem jak się zbliża. gdy tylko wyłoniła się zza rogu budynku dostała kosę, pistolet upadł gdzieś daleko. zadzwoniłem na 911, policja przyjechała, wariatka zginęła przy próbie ucieczki. potem jakiś komunikat z radia: "[...] chora psychicznie kobieta zabiła wczoraj w nocy 27 osób. do jej pojmania przyczynił się 22-letni student politechniki [...]"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

proszę wybrać 'nazwa / url' by wpisać adres swojej strony