sobota, 8 stycznia 2011

miejsca na tym świecie

do napisania tej notki zainspirowała mnie po części pewna podróżniczka-blogowiczka. z tego miejsca chciałbym pozdrowić właśnie ją, i wszystkich innych lubiących podróżować.

jest to taki zbiór miejsc o których marzyłem, marzę i które chciałbym zobaczyć na żywo. pisane dosyć zwięźle, głównie skojarzeniami. zapraszam w moje strony :)

gdzieś "pod biegunem" czyli 30 dni mroku.
jestem bardzo ciekawy, jak człowiek znosi życie bez słońca, jak reaguje na pierwsze z nim spotkanie po nocy polarnej.
z tego co mi wiadomo - nie jest tam (biegun i okolice) wtedy ciemno jak w dupie (lub na filmach) przez 24h/dobę - mamy zjawisko zmierzchu, księżyc, zorze polarne. na biegunie noc polarna trwa 6 miesięcy - to by było dopiero coś. ale, że jednak przywiązany jestem do cywilizacji i pewnych standardów, więc jakieś 30 dni w większej miejscowości by mi wystarczyło.

morze.
słońce, gorący piasek, plaża. najlepiej w jakimś ciepłym miejscu, żeby można było przeczekać na niej od zachodu do wschodu słońca.

góry.
połoniny, hale, widok ze szczytu, promienie słońca, trud wędrówki. to uczucie, że jest się bliżej nieba. ten strach przed upadkiem i staranne stawianie każdego kroku. w bieszczadach byłem, w tatrach byłem - ale mógłbym wrócić.
sceneria zimowa kojarzy się z wynajętym domkiem, dwuosobowym pokojem, snowboardem, przemoczeniami i zimnem po głupich zabawach na śniegu.

barcelona, nowy jork, tokio.
klimat (eh, espania), bogactwo kulturowe, język, zabytki, nowoczesność, urbanizacja. bardzo chciałbym zwiedzić te miasta, zobaczyć z bliska na własne oczy. może niekoniecznie chciałbym w nich mieszkać, ale bywać kilkanaście razy w roku - bardzo chętnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

proszę wybrać 'nazwa / url' by wpisać adres swojej strony