środa, 27 lutego 2013
dzień wolny
siłownia, czasem park wodny.
jakieś pranie i prasowanie.
załatwianie pierdół swoich i znajomych.
muzyka. dużo i w miarę głośno.
coś dobrego do jedzenia na dziś i do pracy.
odliczanie dni do koncertów.
czasem jakiś serial.
miejski zgiełk, lecz bez pośpiechu i stresu.
powoli i starannie.
na moich warunkach.
---------------------------------------
doniczkowa bazylia rośnie i smakuje dobrze. lidlowe oregano niestety musi pójść na straty (sąsiadka nie ogarnęła tematu gdy byłem w krakowie). kupię nowe, bo było nawet smaczniejsze niż brazyliana.
świeże zioła do kanapek i obiadów,
polecam! :D
-------------------------
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
proszę wybrać 'nazwa / url' by wpisać adres swojej strony