poniedziałek, 29 października 2012

co za dzień, dni.

- 25 października odbyły się na ulicy śrubowej dni otwarte giganta sceny audio - dolby. poszedłem tam z minimalną nadzieją na jakąś ofertę pracy związaną z dźwiękiem. po serii ciekawych prezentacji i wykładzie, moje marzenia został rozwiane. szukają programistów. programiści, wszędzie tylko oni. bywa i tak.
zobaczyłem/posłuchałem przynajmniej kilka fajnych rzeczy (np. telewizor 3d bez okularów). spotkałem kilku znajomych, był bufet, zrobiło się prawie imprezowo.

- w dniach 19-25 października w kinie helios nowe horyzonty odbywał się 1 festiwal kina koreańskiego. całkowicie inna kultura, coś nowego i jakiś pociąg do azji. chciałem iść, ale terminy i gotówka nie sprzyjały.
- od prawie miesiąca dorabiam sobie w pewnej 'restauracji'. wieczorami. niby żadna praca nie hańbi, ale jednak trochę wstyd i generalnie lipa. na szczęście tylko 3/4 etatu i na życie starcza. w międzyczasie staram się znaleźć coś normalnego na dzień. jedynym plusem tej pseudo pracy jest załoga - zaskakująco przyjazna i ogarnięta.

- miałem fazę na rap. jay-z, potem the throne, a teraz nowa (genialna) płyta lao che. polecam serdecznie. przede mną 3 koncerty: kamp! i coma w eterze oraz rockowe coś tam w hali stulecia (hey, czesław, ira, luxy i inni). mam nadzieję, że uda się pójść na wszystko. środek miesiąca to również premiery nowych płyt grup deftones i hey. po przesłuchaniu trzech piosenek z 'koi no yokan' wiem, że krążek ten pozamiata i zniszczy wszystko.
czekam z zapartym tchem.

- na mieszkaniu dziwnie. okazuje się, że 20 latka potrafi być nieprzewidywalna i niestabilna psychicznie. może to po prostu definicja 20 latki. jej brat też ma problemy, więc może to rodzinne. a ja kupiłem sobie kadzidełka. 3 rodzaje, bo na hali targowej mają super tanie (1,50 pln). spodobało mi się i tak sobie kadzę.

- poprzednia notka to mix oddziaływania wyżej wymienionych piosenek, dymu sandałowo-cynamonowego i browarów. też się trochę dziwiłem gdy czytałem ją dzień później, bo takich dziwactw chyba jeszcze nie pisałem :p

- jesień była piękna, mgła także. teraz czas na równie piękną, ponurą jesień - z elementami strachu i chwilą zadumy.


1 komentarz:

  1. co tu dużo można powiedzieć - wiedziałam, że dziwności się dzieją, gdy wdycha się sandałowe coś.

    OdpowiedzUsuń

proszę wybrać 'nazwa / url' by wpisać adres swojej strony