piątek, 2 marca 2012

02.03.12

sam w domu. leci coldpay, śpiewam ja! :D i właśnie tego mi trzeba było. nieważne są: przegrana śląska podczas mojego pierwszego meczu na nowym stadionie, brak klucza do bety d3 czy też problemy z wyjazdem na cebit. przecież to wszytko jest tak błahe, małe i nieważne, że po prostu szkoda czasu na rozmyślanie o tym.'

lepiej powspominać sobie lato i piwo na górce. przy akompaniamencie coldplaya rzecz jasna.
tak więc zdrowie za kraków i rzeszów.

a co poza tym?
wprowadziło się dwóch nowych współlokatorów. jakoś nie mam czasu ani ochoty ich poznać. szkoda, że współlokatorka się wyprowadza.
ze mną generalnie jest dobrze. owszem, rozmawiam z kotem i miewam bezsenne noce, ale to żadna nowość. jest lepiej. chyba dotarło do mnie, że jestem inny. i to nie znaczy gorszy. a jeśli ktoś tak myśli, jego problem.
włosy na głowie co raz bujniejsze, fryzjer już blisko. mam zamiar zatrzymać ich większość, zrobić coś dziwnego przed majem. zmiany. idę za ciosem.

ps. na stationie panowała fantastyczna atmosfera. 32 tysiące ludzi robi wrażenie. doping trybuny ultrasów także.

ps 2. mówią, że pieniądze szczęścia nie dają. a za co kupuje się alkohol?
ps 3. po alkoholu lubię ludzi. bardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

proszę wybrać 'nazwa / url' by wpisać adres swojej strony