tak na świeżo (i bez urazy kogokolwiek): w mieście jest wysyp dup (lasek/lachonów/pięknych kobiet) - totalne zatrzęsienie. jedna za drugą, a za nimi 4 kolejne.
przez powrót do domu powrócił piękny widok z okna i szum brzóz.
przypomniałem sobie co to wspinaczki rowerowe pod prawdziwe góry (nie zapominam też o epickich zjazdach).
zyskałem także pierwszą poważną opaleniznę.
dodatkowo - zaczynam kurs na prawko kategorii b. uważajcie na drogach! :p
powroty part 2:
september 2011
september 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
proszę wybrać 'nazwa / url' by wpisać adres swojej strony