niedziela, 2 czerwca 2013

6

w myśl ideologii - żeby było lepiej, najpierw musi być gorzej.

była pewna niedziela. nie układało się nic zupełnie, jak nigdy dotąd.

- zgubione (pozdrawiam złodzieja) okulary w aquaparku,
 ech ;/

- wiadomość że nie ma dla mnie miejsca na wyjazd opener'owy,
 nie jest miło dostać taką wiadomość 1,5 miesiąca przed festiwalem. pierwsza reakcja - sprzedaję bilet, pierdolcie się. kolejna była już trochę lepsza. sprawa jest w toku.

- wiele innych i małych osobistych pierdółek.


pierwotnie notka ta miała skupić się na czarnej niedzieli, lecz stwierdziłem, że poczuła by się ona zbyt wyjątkowo. do setu wskakują także:

- podwójne już wyruchanie mieszkaniowe,
 po jakiego chuja daje się ogłoszenie na gumtree, skoro ma się już ugadaną osobę do pokoju? wtf?!
przepraszam za łacinę, ale to już drugi raz u tych gości. i niestety zależało mi, bo teraz akurat cena była do zaakceptowania, były meble i 5min do pracy.

- świat dookoła żeni się i zaręcza.
 nie to że gula, zazdrość czy coś. cieszę się z ich szczęścia, tylko jakoś to tak szybko wszystko. czekam też na to, kiedy mi się zechce coś w końcu.

- brak osoby na miejscu.
 podjąłem ostatnio próbę. w piękną, choć zimną czerwcową noc udałem się z 4 perełkami do a.
jednak to nie to.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

proszę wybrać 'nazwa / url' by wpisać adres swojej strony