na mieszkaniu cisza i spokój. kot działa w trzech trybach:
a) rozrabia,
b) miauczy,
c) śpi.
mógłbym dodać czwarty - wkurwia, ale zawiera się on w wyżej wymienionych.
-----------------------------------------------------------------------
ciąg dalszy projektu mnie dobija - będę się z tym męczył co najmniej do końca stycznia. jebany monacor. spalić ich siedzibę we wrocławiu! mogę podać koordy z zumi/google earth.
znowu święta, znowu kościół. blee. nie chcę tych świąt. milion pytań, wmuszanie jedzenia, życzenia, mój sztuczny uśmiech i fałszywe zainteresowanie. a o k. i reszcie przyjaciół nawet nie chce mi się wspominać.
lekarz straszy mnie szpitalem. nie dam sobie operować tego łokcia, bo wiadomo co później będzie się działo ze stawem. cuda przy wysiłku, tona tabletek itp. ciekawe do ilu prywatnych będę musiał jeszcze zawitać. ci darmowi mają terminy na luty. bosko. znowu święta, znowu kościół. blee. nie chcę tych świąt. milion pytań, wmuszanie jedzenia, życzenia, mój sztuczny uśmiech i fałszywe zainteresowanie. a o k. i reszcie przyjaciół nawet nie chce mi się wspominać.
----------------------------------------------
matka straszy basenem - bo to dobre na kręgosłup będzie. ale. bez siłowni na basen się nie wypuszczam. z resztą, w ogóle mi tam nie spieszno.
----------------------
depressive rock i progressive metal. katatonia i mastodon. chyba zmierzam ku ciemności. a czemu nie. najchętniej położyłbym się na podłodze i na jakimś miłym w dotyku kocu przy kominku i włączył wyżej wymienione. najpierw głośno, potem cicho - do snu. i zapach cynamonu. tak, to mi się marzy. no i żeby plecy nie bolały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
proszę wybrać 'nazwa / url' by wpisać adres swojej strony