wtorek, 16 listopada 2010

kiedy piszę

zawsze jest tak samo. jak są żale, to się chce pisać, wysławiać, wylewać z siebie to co ciąży.
głupia naturo moja, czemu nie zachęcasz do pisania jak wszystko jest cacy i w pięknej czerni (znaczy pozytywnie - rush fuj).
i co, będą smęty?
hmm
no, not again

dziś trochę muzycznie i na dodatek w punktach!
1. korn najlepszm zespołem wszechczasów, a co! deftones, foo fighters, brand new też kopią zady, to jednak korn ma w sobie to coś, i to zdecydowanie więcej tego czegoś niż inni.
2. foo fighters - płyty "the colour and the shape" i "skin and bones" są, mówiąc krótko, niesamowite.
3. teledyski z motywem czerwonej farby "all-over-the-place". deftones - you've seen the butcher i foo fighters - pretender. polecam. zna ktoś jeszcze inne z takim motywem? (o tym co się dzieje w teledysku deftones będę miał sny)

i co jeszcze. lao che zawita do miasta - wypada wpaść i zobaczyć co u chłopaków. a skoro o wizytach mowa, to muszę się pochwalić, że mimo braku kasy byłem w domu rozpusty na saw 3d. nie żałuję. w końcu bilet całe 11zł kosztował. powiedzieć też muszę, że mimo jeszcze większej dziury budżetowej, wybieram się tam znowu na finału część pierwszą. mowa tu o filmie w którym chłopiec ma inicjały jak firma produkująca drukarki. na jakiś maraton także bym się wybrał.

śpijmy do południa, leniuchujmy dniami całymi i niech jedzenie przyjeżdża ciepłe i tanie.


ps. wszystkie linki pochodzą z oficjalnych źródeł. mam także nadzieję że będą wiecznie takie same.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

proszę wybrać 'nazwa / url' by wpisać adres swojej strony